RZESZÓW. WICEPREZYDENT JOLANTA KAŹMIERCZAK: CHCEMY OCALIĆ POMNIK WALK REWOLUCYJNYCH
RZESZÓW. WICEPREZYDENT JOLANTA KAŹMIERCZAK: CHCEMY OCALIĆ POMNIK WALK REWOLUCYJNYCH
Pomnik Walk Rewolucyjnych powstał w latach 1971 – 1974 i na dobre wpisał się w obraz Rzeszowa. Od lat trwa batalia, czy pomnik zostawić, czy wyburzyć. Większość mieszkańców w Rzeszowskiej Diagnozie społecznej opowiedziała się za zostawieniem pomnika, bo jest dla Rzeszowa symbolem niczym „Wieża Eiffla” dla Paryża. Odmienne zdanie ma jednak wojewoda, IPN, a oo. Bernardyni decyzji nie podjęli. Miasto Rzeszów chce pomnik przejąć i odrestaurować. – Powstała specjalna komisja ds. Pomnika. My jako władze miasta chcemy przejąć pomnik, zadbać o niego – mówi Jolanta Kaźmierczak, zastępca prezydenta Rzeszowa.
Grafika poglądowa
W dniu 11 lipca 2006 uchwałą Rady Miasta Rzeszowa teren, na którym stoi pomnik, został oddany za 1% wartości zakonowi oo. bernardynów. Pomnik nie został wyłączony w akcie przekazania gruntu, nie jest również wpisany do rejestru zabytków. Zakonnicy na otrzymanym terenie wybudowali ogólnodostępne ogrody i podziemny parking.
Marszałek za likwidacją pomnika
– Jednakże analizy prawne, które zostały przeprowadzone w związku z powyższą propozycją przyjęcia uchwały przez sejmik, jednoznacznie wskazują, że proponowane przez inicjatorów rozwiązania (przejęcie terenu i realizacja demontażu pomnika) leżą poza kompetencjami samorządu województwa – zaznacza Władysław Ortyl Marszałek Województwa Podkarpackiego. – Jednoznacznie deklarujemy, że zarząd województwa w pełni popiera dążenia i starania do usunięcia pomnika z przestrzeni publicznej i podtrzymuje padające podczas sesji sejmiku deklaracje o konkretnym wsparciu dla tego przedsięwzięcia. Pomnik Czynu Rewolucyjnego już dawno powinien zostać zdemontowany, co zakończyłoby wszelkie dyskusje i spory w tej kwestii. Kwestię tego typu monumentów, które propagują lub gloryfikują system komunistyczny lub inny ustrój totalitarny reguluje ustawa z 1 kwietnia 2016 roku, tzw. dekomunizacyjna. Należy więc wykorzystać wszystkie możliwości jakie daje aktualnie obowiązujący system prawny, aby problem pomnika rozwiązać. W ten sposób usunięto z przestrzeni publicznej już wiele pomników czy innych instalacji propagujących negatywne i zbrodnicze wartości. Liczymy, że podobnie stanie się z Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie – dodaje w swoim oświadczeniu.
Radny: Pomnik jest symbolem naszego miasta
Całkiem odmienne zdanie na ten temat mają władze miasta rzeszowa oraz rzeszowscy radni. Marcin Deręgowski, radny miasta Rzeszowa oraz Przewodniczący powiatu m. Rzeszów Platformy Obywatelskiej RP zdecydowanie sprzeciwia się kolejnym pomysłom usunięcia pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie.
– Nie zgadzamy się z argumentacją IPN-u oraz polityków PIS-u twierdzących, że pomnik propaguje komunizm. Nikt nie ma wątpliwości, że idea towarzysząca budowie pomnika miała na celu wmówienie ówczesnemu społeczeństwu, że robotnicy, chłopi i żołnierze popierają panujący ustrój. Idea ta okazała się jednak nieskuteczna, bo opierała się na ewidentnym kłamstwie. Większość polskich robotników i chłopów bardzo szybko zorientowała się, że system komunistyczny nie służy ich interesom, a żołnierze przelewający krew za Polskę chcieli Polski demokratycznej, a nie komunistycznej. Najważniejsze jest jednak to, że pomnik jest utrwalonym symbolem naszego miasta, a młodszemu pokoleniu z komunizmem nie kojarzy się w ogóle. W ciągu 48 lat istnienia, stał się najbardziej rozpoznawalną budowlą Rzeszowa. Cieszy się dużą sympatią mieszkańców, a zdecydowana większość z nich nie dopuszcza możliwości jego zniszczenia. Nie bez znaczenia jest także data budowy. Gdyby bowiem taki argument (jak chce PIS) poważnie brać pod uwagę, to musielibyśmy zlikwidować m. in. budynki Urzędu Wojewódzkiego, Domu Kultury WSK, Sądu Apelacyjnego, czy Komendy Wojewódzkiej Policji. I wielu innych, łącznie z budynkiem obecnej siedziby IPN. Poza tym, pomnik jest pamiątką naszej historii, która może posłużyć jako swoiste memento dla przyszłych pokoleń ukazujące szkodliwość kłamstwa i destrukcyjną siłę rządowej propagandy – argumentuje Deręgowski. – Jest jasne, że pomnik powinien znów stać się własnością miasta. Zdumiewać może, że ten postulat jest tak długo przez oo. Bernardynów ignorowany. Jest przecież oczywiste, że do niczego nie jest im potrzebny, a postawa taka może budzić podejrzenie, że to przejaw zwykłej pazerności lub ideologicznego zacietrzewienia. Przypomnieć bowiem należy, że cały teren od pomnika poprzez ogrody bernardyńskie, aż po działkę zajmowaną dzisiaj przez fragment zabudowań klasztornych, został przekazany klasztorowi przez Miasto za przysłowiową złotówkę. Historycy sztuki mówią że pomnik ten, to dzieło artystyczne wysokiej klasy i może mieć wymiar ponadczasowy. Postać Nike w mitologii greckiej była boginią zwycięstwa, siły i szybkości działania. Taką właśnie formę przekazu proponujemy nadać rzeszowskiemu pomnikowi po jego odzyskaniu przez Miasto.
Radny jest przekonany, że większość mieszkańców również popiera to stanowisko i chce, aby pomnik przeszedł w ręce miasta i nadal był wizytówką Rzeszowa.
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: "Obława", inwestycje, miasto, pomnik, prezydent, rzesżów, Wieczór z teatrem
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz